WROCŁAWSKI KLUB SZACHOWY "KOPERNIK"

Kategoria: Aktualności

Rozliczenie z KUR.ą 2023.

APOLOGIA  – czyli niewinność obwinionego nauczyciela fizyki imć Pana Wojciecha Babijczuka metamatematycznie udowodniona.

Ową obronę musiałem napisać, bowiem nie skromnie uważam, że uczniowie moi z 12 LO zdolniejsi są do rozsądniejszego myślenia, niż oskarżyciele.

Bezpośredni SKUTEK.

30 marca 2023 roku o godzinie 1830 zaśpiewałem,  „żart”, a oni z niewiarygodnym krzykiem odpowiedzieli.

Zarzut: Na KURZe użył wulgaryzmów i prześmiewczych tekstów, które nijak się mają do obowiązku dbania o kształtowanie u uczniów postaw moralnych. 

Definicje, aksjomaty, założenia:

  1. Długo już na tym padole łez trudnię się uczeniem fizyki, więc najpierw chciałbym żeby się ktoś mądry, a uczący fizyki znalazł, co by te powyższe [podkreślone] słowa rozumiał!
  2. Nie przystoi wiekowi mojemu występować przed rozumem moich uczniów i kłamać.
  3. Bóg tylko jest mądrym. Rozum ludzki mało albo wcale nic nie znaczy w sporach międzyludzkich.
  4. Bogu jednak jestem więcej posłuszny niż wam oskarżyciele, za ten post więc niektórych z was przepraszam.
  5. Bóg mnie wezwał, abym poznał, a nie domyślił się prawdy, i dopełnił mojego przeznaczenia.
  6. Bogu muszę więc być więcej poddany niż wam fałszywi oskarżyciele i dopóki tylko żyć będę, i sił nie utracę, nie przestanę szukać prawdy, jak pewien „dyro” złamał godność kobiet, a mnie o to fałszywie oskarżył, nota bene ustami innych.
  7. Bardzo mocno wasze oskarżenia mówią do przekonania urzędnikom w kuratorium, bowiem prawdy, słowem mówiąc, żadnej nie zwierają.
  8. Do sądu dyscyplinarnego w oświacie kuratoryjnej nie idzie się po sprawiedliwość, ale po wyrok.
  9. W obronie prawa i sprawiedliwości wolałem narazić się na niebezpieczeństwo oddalenia z dobrego i humanistycznego liceum, by w kajdanach „zawieszenia” nie zgodzić się z oskarżycielami na tak wielką niesłuszność.
  10. Często osobowość przemawia głośniej niż wygląd.
  11. Ten jest obowiązek sędziego; do mówcy należy prawdę mówić, do sędziego wysłuchać.
  12. Oni napełnieni szaleństwem, jak powtarzam w tym poście, żadnej nie wyrzekli prawdy.
  13. Jako dobry trener odchodzę od ludzi, którzy mnie nie cenią. Oni nie znają mojej wartości, ale ja ją znam.
  14. Z mych ust więc usłyszycie ją całą, ręczę wam, nie w wyszukanych, wyrazach, nie w sztucznie i ozdobnie ułożonych, jakich oni używali, lecz w prostych i zwyczajnych.
  15. Niesprawiedliwością jest nastawać na zawieszenie niewinnego człowieka.
  16. Zachowuję zimną krew, szczególnie gdy w rywalizacji gra ktoś nieczysto.

FAKTY!

  1. Wyjaśniam więc wam – moi uczniowie, co mi sławę, a co nieprzyjaciół zjednało. Posłuchajcie‼!
  2. Dwoistych mam oskarżycieli: jednych, których dopiero co słyszeliście, drugich – jak się dowiedziałem  – od dawna mi nieprzyjaznych.
  3. Wielu bowiem obwinia mnie od dawna, w niczym nie oszczędzając zmyślania.
  4. Nie wierzą w Boga to pewność. Do tego, są oni tak liczni i od dawna usiłują mnie już poddać w waszą nienawiść.
  5. Wpoili w was – drodzy uczniowie – fałszywe uprzedzenie, że Wojciech Babijczuk, pewien marny fizyk, chce zbadać rzeczy nadziemskie, czyli jak Zdzichu od roku łamie godność kobiet!
  6. A ja chcę tylko dojść, do tego, co się ze światem nauczycieli dzieje, że milczą w pokoju nauczycielskim i fałsz za prawdę uznają.
  7. Pierwszy raz dopiero występuję teraz, przed waszym sądem, jako sześćdzięcioletni starzec, nie znam więc sposobu, w jaki się wśród prawników przemawia i postępuje, tworząc pisma procesowe. Odkrywam tylko, że każda wiedza jest piękna.
  8. Sędziowie nie zważajcie więc na kształt moich wyrażeń, które mogą być rozmaite: zaklinam was jednak o to, i zdaje się, że słusznie czynię. Zwróćcie tylko całą swoją uwagę na to, czy mówię prawdę.
  9. Z wielu fałszów, które wymyślili, nad tym się zdziwiłem najbardziej, gdy mówią, że się strzec potrzeba, byście się Wy –moi zdolni uczniowie – nie dali uwieść mojej mądrej wymowie, bowiem „oni – oskarżyciele” nie podważają moich kompetencji. Sądzę, że dali przez to dowód największej swojej bezczelności.
  10. W pokoju nauczycielskim oskarżyciele fałsz utrzymują i powielają.
  11. Owszem, trzeba mądrym sędziom ukazać stan sprawy i o prawdzie przekonać: nie na to bowiem zasiadają w sądzie, aby ze sprawiedliwości łaski komu świadczyli, lecz aby ją ściśle wymierzali: bo przysięgają, że dla nikogo względnymi się nie okażą, ale podług praw wyrokować będą.
  12. Oskarżyli fizyka, który się nie bronił. [bowiem nie miał możliwości]
  13. Moi oskarżyciele, jak we wszystkim, co mi zarzucali: byli, są i pozostaną na zawsze bezwstydnymi.
  14. Ja od zawsze jednak jestem obowiązany prawom ulegać, ale uważam, że nie powinienem się bronić, przecież oskarżenia są fałszywe, a już na pewno nie udowodnione.
  15. Najgorszym z tego wszystkiego jest fakt, że w tzw. procesie wyjaśniającym nie można poznać nawet ich nazwisk i wymienić, potrzebny był więc jakiś pieśniarz komedii na KURZe.
  16. Nie znając więc tych, co przez zazdrość, dla oczernienia mnie, zaszczepili w was, złe o mnie mniemanie, musiałem zaśpiewać, aby ktoś mnie usłyszał.
  17. Godny nagany nierozsądek, uważam za zły, gdy oskarża cię ten, którego nie znasz.
  18. Od czterech miesięcy już trochę zasmucony jestem, że wyśpiewaną prawdą narobiłem sobie nieprzyjaciół.
  19. Tak szukając prawdy w pokoju nauczycielskim, zjednałem sobie wiele zawziętej i nieubłaganej nieprzyjaźni. Z niego to poszło mnóstwo fałszywych przeciw mnie zarzutów i ów tytuł „błazna”, którym mnie humaniści mianują.
  20. Wyśmienici poloniści nie tylko w 12 LO uczą, że poeci nie przez rozum wiersze składają, lecz przez dar natury i zapał, który ich unosi podobnie jak wieszczków, także przepowiadają wiele rzeczy pożytecznych, ale wcale nie rozumieją tego, czego uczą.
  21. Co opisuję w tym w poście, nie spodoba się zapewne niektórym niemądrym i zdawać się będzie zapewne jako wręcz chełpliwe: jednak zawsze fakt nieprawnego i bezpodstawnego zawieszenia jest i pozostanie prawdą.
  22. Młodzież najbogatszych obywateli, mająca najwięcej sposobności nabycia nauki, zbiegła się do mnie na wieczorny występ.
  23. Wielu młodych lubi długo przy mnie przebywać, widzieliście i słyszeliście. Wyśpiewałem prawdę, a oklaski świadczyły o tym, że im się podoba słuchać, gdy wytykam tych, co uchodzą za mędrców, a nie są nimi.
  24. Obwinienie! Występem działam, śpiewam psując młodzież jest nieprawdziwe, albowiem źli czynią coś złego tym, z którymi przebywają, a dobrzy zawsze coś dobrego!
  25. Prawo każe tylko tych, co zasługują na karę, a ja jeśli zasłużyłem, to tylko na napomnienie.
  26. Mędrzec, pozna, że ja na występie z nich tylko żartuję.
  27. Mądry uczeń wie, mój występ żart tylko okazuje.
  28. Mądry wie, że ja postępując z godnością uczciwego człowieka, broniłem sprawiedliwości i wiem, że należy o nią dbać jedynie.
  29. Zdzicha, Edytę, Magdę, Kasię,…  uważam za potwarców bez granic, i że skargę przeciw mnie podali przez skłonność zbytnią rzucania na drugich potwarzy, przez niepowściągliwość swej mowy i własną lekkomyślność.
  30. Powstała przeciw mnie zacięta wielu nienawiść!
  31. Potwarze te jednak pochodzą z zazdrości!
  32. Śpiewając, nie obawiałem się utraty pracy, bo ona w oświacie niczym innym nie jest, jak udawać się za mędrca, a nim nie być.
  33. Jednak niebezpieczeństwo utraty pracy wolę, a nie patrzyć na to, czy można żyć uczciwie i postępować nikczemnie niczym „Zdzichu i spółka”.
  34. Wolałem przez młodych być wyśmianym na KURZe i potem jako próżny ciężar na korytarzach 12 LO już nie chodzić.
  35. Wolę jednak żyć uczciwie i postępować, jak na dobrego człowieka przystoi.
  36. Znieważać i nie słuchać lepszego od siebie człowieka, w polskiej oświacie jest największym złem i hańbą.
  37. Więc zła, którego się boję, czytaj bycie z nieuczciwymi ludźmi, będę unikał, bo wiem, że jest złe.
  38. Od odszkodowania nie odstąpię, choćbyście mnie tu zaraz uwolnili, twierdzę, że skoro mnie oskarżyciele zawiesili, puścić bez kary już nie mogą.
  39. Panie dyrektorze nie wstydzisz się myśleć tylko o pieniądzach, abyś ich miał jak najwięcej, o sławie i honorach, abyś się z nich wynosił, ale o rozumie i o duszy, abyś ją udoskonalił nie myślisz.
  40. Panie dyrektorze w 5 różnych sądach wykażę, że nie masz w sobie cnoty i w mowie ją tylko przed młodymi udajesz, rzecz najważniejszą mało sobie ważysz, a niewartą niczego wiele sobie cenisz.
  41. W wyśpiewanych piosenkach zajmuję się żartobliwie przekładaniem wam, młodym i starym, byście nie pierwej mieli staranie o ciele, o pieniądzach lub czym innym, nim o własnej duszy, aby była dobrą.
  42. Zapewniam was słuchacze mojego koncertu, że nie z bogactw cnota, lecz bogactwo z niej pochodzą i wszelkie inne dla ludzi tak prywatne, jak publiczne dobra.
  43. Od 43 lat uczę żartobliwym śpiewem, i nie przestanę tego robić, choćbym nawet kilka razy miał umierać.
  44. Z liczby Mickiewicza, oraz z tego o co mnie oskarżają, widać wyżej jasno i wyraźnie, jak ktoś tylko czyta ze zrozumieniem, nie potrzebuję już więcej z zarzutu się oczyszczać.

DOMÓWIENIE PO OSĄDZENIU

  1. Spodziewałem się od września podobnego wypadku, ale szantażu styczniowego nie wymyśliłem.
  2. Za cóż więc powinienem być skazany? Za to, że umiejąc żyć, byłem zawsze czynny, tylko nie dbałem o to, czego Zdzichu ze swoją spółką naucza, za czym się inni uganiają, to jest o bogactwa, zyski, urzędy, i inne! Za to, żem nie należał do żadnego ze spisków i buntów w Oświacie IV Rzeczypospolitej, bom się uważał zbyt uczciwym, bym miał dla ocalenia nie przyjąć kary zawieszenia.
  3. Uczniowie sprawiedliwie wartość mej zasługi ocenicie! Nie byle jakiej żądam zatem nagrody, lecz takiej, która by dla mnie była odpowiednią.
  4. Tylko ja wiem, żem względem nikogo z umysłu nie popełnił żadnej niesprawiedliwości, lecz was oskarżycieli o tym przekonać nie umiem, bo zbyt mało mi czasu daliście do śpiewania.
  5. Mam filozoficzną zagwozdkę jak oskarżycielom wybić z głowy wielkie przeciw mnie fałszywe zarzuty?
  6. Lecz w tym razie przywiązanie do życia zbyt by mnie musiało zaślepić, iżbym nie poznał, że kiedy wy, współrodacy moi z jednego pokoju nauczycielskiego, nie mogliście znieść towarzystwa i rozmów moich, które wam się tak znienawidzonymi i naprzykrzonymi stały, że się teraz od nich uwolniliście, mądrzy łatwo je znosić umieli.  Niestosownym nareszcie jest wygnanie dla mnie, w tym wieku opuszczać ojczyznę, żyć na wygnaniu i jak nędzny tułacz od szkoły do szkoły chodzić. Wiem jednak dobrze, że dokądkolwiek bym się nie udał, młodzież będzie cisnąć się na moje koncerty. A gdybym przed nią stronił, wyrobiłaby mi u swoich starszych wygnanie.
  7. Śpiewem było Was trudniej przekonać. tym więcej nie uwierzycie moim wyrazom. Gdy jednak wam powiem, że w takim być stanie jak Wy, jest to samo, co być nieposłusznym Bogu, sądząc, że z was żartuję.
  8. Jeszcze dodam, że największym jest dobrodziejstwem dla mnie fizyka, człowieka – móc codziennie mówić o cnocie i tym wszystkim o czym mnie słyszeliście mówiącego, śpiewającego i zastanawiającego się nad sobą samym i innymi (bo życie bez tego nie jest godnym życia).
  9. Ja odchodzę – zawieszony, jakeście mnie osądzili, – ale czysty! A oskarżyciele zaś chodzą okryci hańbą niegodziwości i niesprawiedliwości, bo ich prawda już potępiła.
  10. Mantyka mi nakazuje powiedzieć, dyrektorze przez małe d, żyjesz w mniemaniu, że się uwolniłeś od zdania sprawy z twojego czynu niszczenia godności kobiet. Błąd.
  11. Powiadam także: oskarżyciele znajdzie się później wielu takich, co was potępią.
  12. Będą oni względem was [tym] gwałtowniejsi, im są młodsi, a wy z tego więcej niż teraz ja mieć będziecie przykrości.
  13. Jeżeli sądzicie, że przez zawieszenie mnie w pracy zapobiegniecie wyrzutom, które by wam robiono, źle żyjecie, i mylicie się w zdaniu!
  14. Tak przepowiedziawszy, co się stanie na przyszłość z wami, którzyście mnie za winnego uznali, odchodzę z radością do innej szkoły!
  15. Umrzeć bowiem jest jedno z dwojga: albo nie być niczym i nie mieć żadnego czucia, albo jak mówią, jest przejściem duszy do lepszego świata.
  16. Dla dobrego człowieka nie masz nic złego, ani w tym życiu, ani po śmierci i że sprawy jego Bóg nigdy nie zaniedbuje.

EPILOG

[Żart – na KURę w 2024] Żaden biolog nie wie, jakim sposobem moi oskarżyciele się rozmnażają!