WROCŁAWSKI KLUB SZACHOWY "KOPERNIK"

Kategoria: Aktualności

Jak wam się podoba – Szekspir?

Jak wam się podoba – Wiliam Szekspir

Bywa tak źle czasem, smutno, niewygodnie na tym świecie, że człowiek ma ochotę uciec zeń do krainy marzeń choćby na chwilę, a przynajmniej póki trwa teatralne przedstawienie.

Jest to pasterski dramat — sielanka, odgrywająca się w jakimś idealnym lesie, na łonie matki natury, której zdrowy oddech ma wszystkie choroby cywilizowanego żywota uleczyć, wszystkie wady i zepsucie naprawić, ludzi dworactwem, a sztucznym życiem zgangrenowanych do zdrowia i rozumu przywrócić. Aż do XVIII w. ludzie się marzeniami takich sielanek bawili.

Komedia ta — to najosobliwsza w świecie tkanka: niebywała jakaś kraina, stosunki niemożliwe, a wśród nich ludzie z ciała i kości, najrzeczywistniejsi, najdotykalniej prawdziwi.

Rzecz dzieje się nie wiedzieć gdzie, a plącze jak się wam podoba albo raczej jak się podobało fantazji poety, nietroszczącego się bynajmniej o żadne w świecie prawdopodobieństwa formy. Składa się z kontrastów, świeci i żyje dowcipem.

Goethe już uczynił tę słuszną uwagę, że u Szekspira często bardzo sceniczna budowa jest zupełnie zaniedbaną, liczy się: humor, dowcip, filozofia życia, blaski słowa i poezji kwiaty.

W lesie siekankowym znajdują się więc wszyscy, których społeczność pozbyć się chciała, wśród pasterskiej obyczajów prostoty. Las ten leczy wszystkie zachcianki, jedna wszystkie nienawiści, darzy szczęściem i spokojem. Ten las — to natura. W tej na[1]turze tkwiło skryte wspomnienie biblijnego raju — odwiecznego marzenia ludzkości, tęsknoty za stanem jakiejś doskonałości i błogości, leżącym niestety poza warunkami życia rzeczywistego.

Szekspir to potrawa dla smakoszów, a i artyści, co by ją dla pieszczonych podniebień podjęli się przyrządzić — musieliby stać na wysokości tej poezji nie dla wszystkich przystępnej.

  • Ojciec nakazał ci testamentem, żebyś mi dobre dał wychowanie,
  • Jestem w lesie Ardeńskim, otoczony tłumem wesołych towarzyszy.
  • Spotkała mnie nieprzyjemność, której sam szukałem mimo mej woli.
  • Ambitny, ale zazdrosny cudzych talentów.
  • Ja pełny szlachetnych myśli; kochany przez wszystkich, jakby uczniów zaczarował; tak podbił serca ich świata.
  • Jak chcesz ich nauczyć zapomnieć wygnanego?
  • Dobrze, zapomnę o moim położeniu, aby się z twojego cieszyć.
  • Szukaj rozrywki w miłości.
  • Szyderstwem odgońmy dobrą gospodynię fortunę od jej koła, aby na przyszłość równo dzieliła swoje dary.
  • Fortuna dała piękność, rzadko daje cnotę, a którym dała cnotę, zakazaną daje urodę.
  • Fortuna jest panią darów tego świata, ale nie rysów natury.
  • Natura dała nam dowcip do szydzenia z systemu.
  • Fortuna jest bez miłosierdzia dla natury, gdy naturalnemu głupstwu każe naturalny dowcip przecinać.
  • Natury dziełem, która widząc naturalny nasz dowcip za tępy, aby o takich boginiach rozprawiać, przysłała nam naturalnego błazna jak osełkę; bo zawsze tępość błazna jest osełką dowcipu.
  • Dyro, który na swój honor przysięgał, że naleśniki były dobre, że niegodziwa była musztarda, gdy ja utrzymuję, że naleśniki były niegodziwe, a dobra musztarda.
  • Ustalili, pora odjąć kaganiec mej mądrości.
  • Dostaniesz chłostę za twój złośliwy język.
  • Błaznom nie wolno mówić mądrze o tym, co mądrzy po błazeńsku robią.
  • Podobno z dniem każdym człowiek rozumu się uczy.
  • Dyro na przedstawienie moje jest głuchy, niech zapłaci za swoją zarozumiałość.
  • Mawiają humaniści Panie, duch twój za śmiały na twoje lata.
  • Więc miłości nie znasz, co cię uczy, Że ciała nasze jedną mają duszę.
  • Słowa twoje zbyt są kosztowne, żeby je kundlom rzucać; rzuć je raczej na mnie i ukąś mnie twoim rozumem.
  • Myślą nie obraziłam Zdzichu twego majestatu, ale dowcipem.
  • Ile niebezpieczeństw w dalekiej drodze dla dziewczyn jest młodych! Więcej złodziei na piękność niż złoto.
  • Teraz nie w smutku idźmy, lecz radości, nie na wygnanie, ale do wolności.
  • Wieść twojej chwały zbyt cię wyprzedziła.
  • Z ósmym krzyżykiem nie czas szczęścia szukać. Próśb moich wszystkich fortuna wysłucha.
  • Powinnością jest moją pocieszać słabsze naczynia.
  • Tym większy ze mnie błazen; kiedym był w domu, lepiej mi było; ale podróżny musi przestać na małym.
  • Mogę z piosenek wysysać melancholię, jak łasica wysysa jaja.  
  • Nie proszę cię, żebyś mi się podobał, proszę cię tylko, żebyś śpiewał.
  • A kto śpiewać nie chce, niech trzyma język za zębami.
  • Ducdame, to greckie zaklęcie, żeby głupców wkoło zebrać.
  • Mózg jego suchy jak suchar ostatni.
  • Znaliśmy kiedyś dnie piękniejsze, i do kościoła dzwon święty nas wołał.
  • Za waszą dobroć Bóg wam zapłaci!
  • Pasterzu, iż ze względu na samo siebie niezłe jest to życie, ze względu, że jest samotne, bardzo mi się podoba; ze względu, jest na wolnym powietrzu, lubię je; ale ze względu, że nie na dworze, nudzi mnie. Że to jest życie skromne, bardzo mi jest po myśli; ale że jest ubogie, wcale mi nie do smaku.
  • Komu nie dała rozumu natura lub sztuka, żalić się może na brak dobrego wychowania lub też z tępego pochodzi rodu.
  • Jestem uczciwy parobek i co jem, i co noszę, zarobiłem; nie mam do nikogo nienawiści; nie zazdroszczę niczyjemu szczęściu; raduję się z cudzej pomyślności, a cierpliwie znoszę własną biedę; najdumniejszy jestem.
  • Wiersze idą gęsiego jak na targ przekupki.
  • Nieba piękność i niebo cnoty wzór jeden mały jednoczy.
  • Zginę na oceanie przypuszczeń.
  • Łatwiej atomy policzyć niż odpowiadać na pytanie zakochanch.
  • Jaka dnia pora, bo w lesie nie ma zegarów.
  • Atalanta (mit.gr.) — słynąca ze swej umiejętności szybkiego biegania; łowczyni, podopieczna Artemidy.
  • Nie dźwigaj ciężaru chudej, nieużytecznej nauki.
  • A z kim czas nie rusza się wcale? Z adwokatami.
  • Włosy na twojej brodzie są jak młodszego brata dochody.
  • Skoro więc nie jestem piękną, proszę bogów, żeby mnie zrobili uczciwą.
  • Uczciwość w brzydkiej flądrze, to jak dobra potrawa w nieczystym naczyniu.
  • Byłem u proboszcza najbliższej wsi, księdza Oliwera Psujteksta; obiecał mi przyjść tu do lasu, aby nas sparzyć.
  • Czoło żonatego poważniejsze od nagiej czupryny kawalera.
  • Łzy nie przystoją mężczyźnie.
  • W oczach nie ma potęgi zdolnej ranę zadać.
  • Podziękuj Bogu za uczciwą miłość.
  • Nie kochał ten, co w pierwszym nie kochał spojrzeniu.
  • Gdzie żal się znalazł, pociecha się znajdzie.
  • Kto wiele widział, a nic nie ma, bogate ma oczy, ale ubogie ręce.
  • Wolałbym mieć wesołe błazeństwo niż smutne doświadczenie i podróżować jeszcze na to!
  • Spotwarzaj, co dobre w twojej ziemi.
  • Zawsze podobno myśl kobieca leci przed jej czynami.
  • Mężczyźni są kwietniem przed ślubem, a grudniem po ślubie. Panny są majem, gdy są pannami, ale zmienia się niebo, gdy zostały żonami.
  • Zamknij drzwi kobiecemu dowcipowi, a wymknie się oknem.
  • Śpiewaj! Mniejsza o harmonię, byle nie brakło hałasu.
  • Od zemsty jednak szlachetniejsza litość.
  • Daję słowo, że my, ludzie dowcipu, ciężki będziemy musieli zdać rachunek; chcąc nie chcąc, musimy wyśmiewać.
  • Moje serce jest ranione, ale tylko spojrzeniem kobiety.
  • Przesadzoną chwałę Cezara: przyszedłem, zobaczyłem, zwyciężyłem.
  • Masz przy sobie wiernego pasterza, szanuj go, kochaj, bo on cię ubóstwia.
  • Bystry to człowiek i pełen sentencji.
  • Na wszelkie zajście jest tekst drukowany.
  • Błazeństwo jest mu tarczą, zza której strzela konceptami.
  • Święty jest węzeł męża i żony! Niech więc małżeństwo ludzkie czci plemię.
  • Za miłość zapłacę Ci miłością.
  • Dobre wino nie potrzebuje wiechy, a dobra sztuka epilogu.
  • Za czasów Szekspira mężczyźni grali role kobiet.